Obecność
Gdy przestrzeń bezlitośnie rozpłatała burza, a powietrze naelektryzowane bezsensownym złem zaczęło nieprzyjemnie iskrzyć przy najlżejszym poruszeniu, gdy w oczach własnego syna po raz pierwszy w życiu zobaczyłem nienawiść, obrzydzenie i odrazę wobec człowieka, który powinien być dla niego oparciem i opoką... pozwoliłem myślom odpłynąć ku Tobie po ukojenie i odrobinę dobrej energii, która pozwoliła mi odnaleźć spokój i siłę potrzebną do tego, by przetrwać ten sztorm.
Jest coś niezwykłego w tym, że samo wspomnienie kształtu jaki przybiera kreowana przez nas rzeczywistość, daje moc niezbędną do tego, by zobaczyć, że jestem tu jedynie na chwilę, a to co próbuje mnie zranić nie może mnie dosięgnąć i choćby drasnąć, bo należę do innego świata, do którego zło nie ma wstępu. Jesteś światłem, które pomaga mi dostrzec więcej niż mógłbym zobaczyć bez Ciebie, bo suma dwóch istnień połączonych w jedno to więcej, znacznie więcej niż suma dwóch osobności.
Dziękuję... za każdą drobinę Twojego wysiłku, którą wkładasz w to, by patrzeć na świat właśnie w taki sposób.